Nasze spotkania w grudniu.


7.12.2012. (piątek)
Pierwszy piątek miesiąca.
Dzisiejsze spotkanie wypadło najbliżej daty urodzin naszego duszpasterza, ks. Piotra. Z tej okazji udekorowaliśmy salkę, przygotowaliśmy prezent ("coś z jajem" i kalendarz okazały się trafionymi pomysłami), a także różnego rodzaju gry i zabawy - graliśmy na przykład w "poznaj Stachu po zapachu" (przygotowaliśmy zestaw różnego rodzaju przypraw; Ksiądz, mając zasłonięte oczy, jedynie po zapachu danej przyprawy musiał odgadnąć, jaka to przyprawa), a także w karteczki (każdy na chwile stawał się jakąś postacią z bajki, filmu lub osobą znaną z kolorowej prasy - to, w kogo "zamienia" się kolejny uczestnik gry zapisane jest na małej karteczce, którą widzą wszyscy inni uczestnicy zabawy, oprócz uczestnika, którego zadaniem jest odgadnięcie tego, w jaką postać się w danym momencie wciela; uczestnik, aby dowiedzieć się, w jaką osobę się zamienił może zadawać jedynie takie pytania, na które można odpowiedzieć "tak" lub "nie").


14.12.2012 (piątek)
Na naszym dzisiejszym spotkaniu oglądaliśmy film "Życie jest piękne". Jest to film nakręcony w 1997 roku przez Roberto Benigniego (który gra w tym filmie główną rolę). Akcja filmu toczy się w faszystowskich Włoszech. Główny bohater, Guido, poznaje kobietę swojego życia (która jest w nieszczęśliwym związku z innym mężczyzną - są już zaręczeni, a data ślubu była już wyznaczona). Guido nie ustaje w staraniach o serce swojej wybranki - zdobywa je dzięki swojemu wrodzonemu urokowi i talentowi komediowemu (warto wspomnieć, że to właśnie ta umiejętność i ten talent pozwalają głównemu bohaterowi uniknąć wielu problemów życiowych i rozwiązać wiele "napiętych sytuacji"). Guido poślubił swoją ukochaną, stworzyli razem szczęśliwą rodzinę, którą "uzupełnił" ich syn. Głównemu bohaterowi udało się również otowrzyć swoją wymarzoną księgarnię. Ich życie było sielanką - do czasu. Guido był z pochodzenia Żydem. W pewnym momencie wzmogła się nagonka na osoby z pochodzeniem żydowskim, a także masowe wywózki do obozów koncentracyjnych. Tam też trafił Guido ze swoją rodziną (Guido i syn trafili tam "z obowiązku", natomiast żona głównego bohatera, wiedząc, co stało się z jej mężem i synem, wymusiła wyjazd na jednym z oficerów). Większość fabuły pokazuje jak Guido chce pomóć synowi przetrwać okrucieństwo tego bardzo trudnego czasu i cały czas stara się przedstawić mu ten trudny etap historii jako rodzaj zabawy, w którym biorą udział dorośli. Główny bohater stara się odnaleźć swoją żonę (która znajdowała się w żeńskiej części obozu) i próbuje ocalić swoich nabliższych. Niestety - zostaje przyłapany na oszustwie (aby odnależć swoją żonę przebrał się za kobietę i przedostał się do żeńskiej części obozu), a następnie: zastrzelony. Kiedy obóz zostaje wyzwolony, syn głównego bohatera wychodzi z ukrycia, napotykając żołnierzy. Wtedy też spełnia się największe marzenie tego pięcolatka - może przejechać się prawdziwym czołgiem. Jadąc główną drogą, maluch zauważa swoją matkę i natychmiast rzuca się jej w ramiona - tym szczęśliwym spotkaniem matki z synem kończy się film.


21.12.2012 (piątek)
Na naszym spotkaniu odbyła się wigilia dla duszpasterstwa młodzieży i Asysty Liturgicznej Dziewcząt. Spotkaliśmy się o 19:00 w kawiarence parafialnej: rozpoczęliśmy od fragmentu Ewangelii, później głos zabrał Ksiądz Proboszcz, który oprócz najserdeczniejszych życzeń, opowiedział nam o różnych sposobach przeżywania Świąt Bożego Narodzenia (życząc nam tym samym, żeby nasze Święta były spędzone w naprawdę dobry, wartościowy sposób); następnie opłatek i życzenia. Nasza kreatywność przy składaniu życzeń nie znała granic. Później zasiedliśmy razem do stołu – każdy przyniósł „wkład własny”: sałatki, ciasta itd. W bardzo dobrych humorach i z dużym entuzjazmem spędziliśmy ten czas na wspólnych rozmowach, żartach itd., ciesząc się tym samym z nadchodzących Świąt i chcąc uczcić ten wyjątkowy dzień w naszej wspólnocie.


22.12.2012 (sobota)
W tym roku duszpasterstwo, pod opieką księdza Piotra, włączyło się w dekorowanie kościoła pw. św. Jakuba („Jakubka”). Ksiądz Piotr wymyślił projekt tegorocznej dekoracji i według niego przebiegała nasza praca. Po ponad godzinie wspólnej pracy, udało nam się zawiesić wszystkie planowane ozdoby i lampki na choinkach znajdujących się w kościele, a także przygotować żłóbek. Najwięcej radości (a przy okazji: najwięcej nerwów) przyniosło zawieszanie lampek, które w jednej chwili dość dobitnie okazały nam swoją niechęć do współpracy z nami – ostatecznie udało nam się „opanować” sytuację i udekorować choinkę lampkami (co jeszcze bardziej ucieszyło nas ze względu na te przygody, które z nimi mieliśmy).





<< Nasze spotkania w listopadzie 2012 roku

Nasze spotkania w lutym 2013 roku >>